Spędziłam cudowne 3 lata w małej, lecz bardzo sympatycznej i niepowtarzalnej klasie -była to klasa językowa, której wychowawcą była p. Anna Dziura. Aż szkoda, że były to tylko trzy lata, bo był to wspaniały i zwariowany czas. Z perspektywy czasu nie pamięta się sprawdzianów, czasu poświęconego na naukę tylko te niezapomniane chwile spędzone w klasowym gronie. Szczególnie utkwiły mi w pamięci wycieczki nie tylko te dalekie, ale również te bliższe rowerowe, dzięki którym nasza klasa stała się bardzo zgrana i być może dzięki temu do dziś organizujemy spotkania klasowe. Wiadomo raz w większym, raz w mniejszym gronie, bo ktoś studiuje, ktoś pracuje, wyjechał... Ale kiedy już jesteśmy razem wspominamy różne zabawne sytuacje ze szkolnego okresu, wspólne wigilie klasowe, ogniska, konkursy sportowe, których było bardzo wiele, a także naszych nauczycieli. Do dziś pamiętam na wszystkich twarzach uśmiechy od ucha do ucha, gdy chłopcy zrobili lub powiedzieli coś zabawnego, bo przede wszystkim oni zawsze mieli 'ciekawe' pomysły... Wspominając ten czas mam nieodparte wrażenie, że Nasza Szkoła ma w sobie jakiś niepowtarzalny klimat, który przyciąga do siebie bardzo wartościowych i wspaniałych ludzi. Czasy szkolne to również znakomici nauczyciele, którzy poza „obowiązkowym” materiałem uczyli nas jak szanować ten licealny czas i wykorzystywać go w jak najlepszy sposób. Moim zdaniem, ważne jest, aby szkoła poza podręcznikową teorią uczyła także otwartości, motywowała do działania, pomagała rozwijać pasje oraz pomagała uwierzyć we własne siły i możliwości i tego właśnie uczy Nasza Szkoła. Niektórzy twierdzą, że studia to najlepszy czas. Być może to prawda, ja jednak zdecydowanie wolę czasy LO, które kojarzą mi się z radością, poczuciem beztroski i pięknej przyjaźni;) i choć szkołę średnią ukończyłam w 2008 roku – to ciągle myślę o niej jak o Mojej-Naszej Szkole.