Z żalem zawiadamiamy... Wyróżniony

Oceń ten artykuł
(14 głosów)

Z żalem zawiadamiamy, że wieloletnia Profesorka Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Piotra Skargi w Sędziszowie Małopolskim biologii, chemii i bibliotekarka , Pani Profesor Wiesława Bauman w dniu 8.07. 2022 roku odeszła do Pana.

Pani prof. Wiesława Bauman, urodzona 14.01.1932 roku w Lubaczowie,  wychowana w patriotycznej, nauczycielskiej rodzinie w Lubaczowie. Tam zdała maturę, jest absolwentką Wydziału Biologii Uniwersytetu Łódzkiego. Przez 7 lat pracowała jako Nauczycielka Gimnazjum w Przeworsku, a następnie od 1961 do 1988 roku w naszym Liceum.

Pani profesor, jak ojciec, bracia i mama, poniosła wielkie ofiary dla polskości. Ojciec, Karol Bauman, nie zgodził się w 1939 roku na repatriację do Niemiec, powrotu do narodowości prapradziadka płacąc za to więzieniem i radzieckim obozem pracy. Mała Wiesława wychowywała się bez ojca (od II 1940 do 1947 roku), jej bracia działali w harcerstwie, następnie w AK, a od IX 1945 roku w WIN. Po wojnie ukrywali się przed aparatem bezpieczeństwa. W maskowaniu działalności braci pomagała mamie właśnie pani Wiesława Bauman. Przeszła gehennę okupacji niemieckiej, sowieckiej, uciekała wraz z matką przed mordami nacjonalistów ukraińskich (ukrywała się u państwa Grabców w Żołyni). Dopiero  w 1945 roku została odwieziona przez braci do ukochanego Lubaczowa. Czynnie działała w Związku Harcerstwa Polskiego, dopóki w 1950 roku nie został skomunizowany jako Organizacja Harcerska Związku Młodzieży Polskiej. Wraz z braćmi odbudowywała zasłużoną drużynę ZHP; „Dziesiątkę”. Starszy Adam  ps. „Orlik” był z-cą kier. komórki wywiadu Z. Argasińskiego i prowadził referat ds. wojskowych w WIN. Wiesława Bauman była zastępową, uczestniczyła w trzech obozach harcerskich. Pomagała koleżankom  i kolegom w nauce: wspólnie czytali np. „Placówkę”  (w Lubaczowie po wojnie brakowało książek). Pomimo zainteresowań historią i geografią studiowała biologię na Uniwersytecie Łódzkim, by nie musieć przekazywać treści niezgodnych z jej wiedzą i światopoglądem. Była kurierką WIN: przewiozła organizacyjne „papiery” (dokumenty) do Katowic (1949r.). Mieszkanie cioci w Łodzi (w czasie studiów) wykorzystywała do kontaktów  z braćmi, którzy skutecznie ukrywali się przed UB (do 1957 roku).

W 1954 zaczęła pracować jako nauczycielka w Przeworsku, od 1961 roku do przejścia na emeryturę była profesorką biologii i okresowo chemii w LO w Sędziszowie Młp. Wspaniale też prowadziła bibliotekę, zawsze zachęcała młodzież do czytania wartościowych książek. Prowadziła kółko biologiczne i Szkolne Koło Ligii Ochrony Przyrody. Była wychowawczynią sześciu klas, opiekunką wycieczek szkolnych, obozów wędrownych. Bez reszty oddana szkole, wychowaniu młodzieży licealnej. Dbała o wychowanie zgodne z chrześcijańskim systemem wartości, co w dobie rządów komunistów w Polsce nie było łatwe. Pomimo ustroju komunistycznego potrafiła wychować 6 księży i pomimo niechęci dyrekcji była na prymicjach, wielu jej uczniów zostało lekarzami, osiągnęło wysokie stanowiska, wszyscy jednak mieli wciąż wpojone należyte zasady zachowania. Nawet podczas spotkań rocznicowych absolwentów LO,  z szacunku dla niej, nikt nie odważył się używać alkoholu. Stosowała innowacyjne metody wychowawcze, publicznie chwaliła uczniów na wywiadówce, uwagi i popełnianie błędów zgłaszała w rozmowach indywidualnych z rodzicami i uczniami. Wroga do ideologii komunistycznej każdego człowieka traktowała  z należytym szacunkiem. Prowadziła ogródek przyszkolny- miejsce praktycznej edukacji biologicznej jej podopiecznych, opiekowała się pracownią biologiczną. W pamięci zachowały się rozmowy , w których zwierzała się z wielu dylematów. Bardzo ważne było dla Niej pozostanie wierną wyznawanemu systemowi wartości. Kilkakrotnie wracała wspomnieniami do lekcji z biologii. Wykładała obowiązującą ewolucjonistyczną teorię o pochodzeniu człowieka (wymóg programowy), jednak nigdy tych zagadnień nie pytała,  a pisemne zestawy z tym tematem chowała na spód, by nikt ich nie wylosował. Na emeryturze aktywnie wspierała szkołę, wychowanków, opowiadała o trudnych latach nauki w PRL. Utrzymywała żywy kontakt z liceum. Dla wychowanków była wzorem człowieka.

Jan Flisak

Dyrektor LO im. ks. Piotra Skargi w Sędziszowie Małopolskim

Czytany 800 razy