Błogosławiona NATALIA TUŁASIEWICZ orędowniczką i patronką polskich nauczycieli Wyróżniony

Oceń ten artykuł
(5 głosów)

Błogosławiona

NATALIA TUŁASIEWICZ

orędowniczką i patronką polskich nauczycieli

Mam odwagę być świętą (…) tylko świętość jest najpełniejszą miłością, więc nie tylko chcę, ale musze być świętą, nowoczesna świętą, teocentryczną humanistką! To jest meta, do której jawnie i odważnie się przyznaję.

Natalia Tułasiewicz

W środę 30 marca 2022 roku przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki ogłosił dekret Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, która ustanowiła bł. Natalię Tułasiewicz, wielką patriotkę i męczennicę obozu koncentracyjnego Ravensbrück, patronką polskich  nauczycieli.

Aktu beatyfikacji 108 polskich męczenników, którzy ponieśli śmierć za wiarę w czasie II wojny światowej dokonał nasz papież Jan Paweł II podczas uroczystej mszy św. 13 czerwca 1999 r. w Warszawie na placu Piłsudskiego, a liturgiczne ich wspomnienie obchodzimy 12 czerwca.

Tulasiewicz

09.04.1906-30.03.1945

Natalia, nazywana przez rodzinę „mądrą Niusią”, urodziła się 9 kwietnia 1906 r. w Rzeszowie. Była drugim z sześciorga dzieci Natalii Amalii i Adama Tułasiewiczów. Od wczesnego dzieciństwa lubiła książki, teatr i muzykę. Pisała wiersze i grała na skrzypcach. Po ukończeniu polonistyki na Uniwersytecie Poznańskim [studia ukończyła w 1931, a w 1932 roku uzyskała tytuł magistra filologii polskiej] planowała zrobić doktorat, ale jeszcze w czasie studiów zaczęła uczyć polskiego i właśnie w pracy nauczycielki odkryła swoje zawodowe powołanie. Uczyła języka polskiego i muzyki z ogromna pasją. Utrzymywała życzliwe relacje z nauczycielami wprowadzając w gronie atmosferę humoru i dowcipu. Jej celem była systematyczna i dokładna praca nad sobą i dawanie dobrego przykładu uczniom.

Wybuch wojny zastał ją w Poznaniu. Już 6 września zainicjowała otwarcie „prowizorycznej szkółki” dla dzieci i na trawniku dziedzińca swojej kamienicy uczy dzieci. Angażowała inne koleżanki – w ten sposób odbywały się lekcje polskiego, historii, geografii, rachunków i religii. W dzienniku opisała schodzenie do piwnic, jako tymczasowych schronów przed nalotami, wycie syren alarmowych, pakowanie walizek i strach o bliskich, o przyszłość: „Jak umiem, modlę się przy tym wszystkim całkowitym oddaniem siebie i wszystkich bliskich, i całej Polski, Bogu”.

Po deportacji z Poznania dotarła do Krakowa (1940 r.). Codzienność wypełniała pracą, modlitwą i nieustannym szukaniem odpowiedzi na pytanie, czego chce od niej Bóg. „Moim przeznaczeniem jest tkwić w życiu, w jego konfliktach, jego rozmaitościach. Nie oddzielam życia szarego od ideałów, ku którym podążam. Wszystko – praca, nauka, sen, jedzenie – wszystko wciągam w swój program doskonalenia się” – pisała.

W 1943 r. zgłosiła się jako wolontariusz i została zwerbowana do organizacji „Zachód”, którą w 1942 r. utworzył Rząd Londyński jako pomoc Polakom wywożonym na roboty do Niemiec. W sierpniu, tuż przed wyjazdem, pisała zachowując wszystkie zasady konspiracji: „Jutro o 8.30 zgłaszam się na nową posadę. Jestem pewna Bożej pomocy. Przyszłe dni ofiarowuję na intencję dusz trudnych. Mam tylko jedno dziś pragnienie: nigdy nie obrazić Boga nawet grzechem powszednim”.

19 sierpnia wyjechała do Hanoweru razem z transportem przymusowych robotników. Została zatrudniona jako robotnica fizyczna w fabryce Günther-Wagner „Pelican”. Zamieszkała w przyfabrycznych barakach dla kobiet różnej narodowości. Mimo przygotowania przed wyjazdem, na miejscu spotkała trudności dotąd jej nieznane. Z listów wiemy, że była zaskoczona stopniem demoralizacji w obozie: bójkami, kradzieżami, pijaństwem i prostytucją. Od razu jednak wzbudziła sympatię współlokatorek i krok po kroku zaczęła realizować swoje zadania, czyli uczyć pacierza, przypominać zasady moralnego życia, dyskretnie katechizować. Słaba fizycznie, ale silna duchem, do grudnia 1943 r. przeprowadziła aż 60 katechez, założyła kółka różańcowe, przygotowała Bożonarodzeniowe jasełka, a przy ołtarzyku z obrazkiem Jezusa Miłosiernego udało jej się gromadzić chętnych na wieczornej modlitwie. Mówiła po niemiecku, francusku i trochę po włosku, więc i w tych językach próbowała apostołować.

Aresztowano ją 29 kwietnia 1944 r. Gestapo wkroczyło do baraku po tym, jak zdekonspirował ją nieostrożny kurier z Polski. Więziona w trzech niemieckich więzieniach, wytrzymała tortury i nikogo nie wydała, a za oprawców modliła się. 16 maja 1944 r., we wspomnienie św. Andrzeja Boboli, została tak pobita, że krew tryskała z chorych, powiększonych węzłów chłonnych, a na ciele nie było jednego jasnego miejsca. Po zakończeniu śledztwa, jesienią 1944 r., została wywieziona do obozu w Ravensbrück (nr obozowy 75188).  W Wielki Piątek 30 marca 1945 r. podczas ostatniej selekcji w obozie zakwalifikowano Natalię do stracenia, a 31 marca 1945 r., w Wielką Sobotę, została zamordowana w komorze gazowej, w wieku 39 lat. Alianci i Rosjanie stali już u bram obozu (30 kwietnia obóz został wyzwolony).

Fenomen błogosławionej Natalii nie polega tylko na jej dobrowolnym i heroicznym przyjęciu męczeńskiej śmierci, ale także na niezwykłej osobowości świętej, intrygującej i – co bardzo ważne – trwale osadzonej w rzeczywistości współczesnych jej czasów. Śmierć męczeńska w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück była zwieńczeniem jej dynamicznego życia, w pełni oddanego Bogu i służbie bliźniemu.

Dynamiczna, nowoczesna, radosna,  zawsze aktywna, kochająca i dbająca o swoich uczniów błogosławiona Natalia Tułasiewicz, jest w dzisiejszych, pozbawionych ideałów czasach, drogowskazem, „bratnią duszą” dla polskich nauczycieli.

Myśli błogosławionej Natalii Tułasiewicz [wybrane]:

„Każdy z nas jest ogniwem w łańcuchu przyczyn i skutków,  które sięgają nieskończoności”.

[…] „Cenię i kocham zgrzebny habit brata Alberta, ale równie bliski jest mi święty w smokingu i święta w sukni balowej lub sportowym kostiumie”.

[…]” Właśnie my, świeccy, w życiu tkwiący, a równocześnie uderzający taranem naszej żarliwości duchowej o niebo, […] my stoimy dziś w pierwszych szeregach kadr rycerzy Chrystusowych. […] Nie lękam się tej służby, choć ona żąda najwyższego wysiłku, świętości”.

[…] „Chcę wysługiwać sobie świętość na ziemi codziennym wysiłkiem dnia. Nie oddzielam życia najbardziej szarego od ideałów, ku którym podążam. Wszystko, praca, rozrywka, sen, przyjemność, jedzenie, wszystko bez wyjątku wciągam w mój program doskonalenia się”.

[…] „Zwycięska walka z codziennością, jej szarością problematyczną, jej bezideowością, którą przetworzyć można zapasami ducha w najpiękniejsze ucieleśnienie idei, czyż to nie wspaniały poemat? […] Rozmach mój jest zrozumiały tylko w horyzontach wieczności.”

[…] „Przekonuję się, jak palącą kwestią jest, aby wyjść z ukrycia własnej kapliczki właśnie ku światu, aby wypełnić tę przepaść, jaka dzieli świętego w klasztorze od człowieka świeckiego. Powiedziałabym po prostu: wyjdźmy ze świętością duszy na ulice.”

Polecane pozycje do przeczytania (związane z osobą błogosławionej):

  • Hadryś Jacek, Judkowiak Barbara: Wierność łasce i Słowu. Błogosławiona Natalia Tułasiewicz. Poznań: UAM Wydział Teologiczny. 2018.
  • Rzesoś Andrzej: Błogosławiona Natalia Tułasiewicz. Droga do miłości. Poznań: Wydawnictwo Flos Carmeli. 2019.
  • Tułasiewicz Natalia: Być poetką życia. Zapiski z lat 1938-1943. Poznań: Flos Carmeli. 2006.
  • Tułasiewicz Natalia: Poprzez ziemię ukochałam niebo. Poznań: Wydawnictwo Flos Carmeli. 2013
  • Tułasiewicz Natalia: Przeciw barbarzyństwu – listy, dzienniki, wspomnienia. Poznań: Wydawnictwo Flos Carmeli. 2013.

oraz strona internetowa poświęcona błogosławionej: blogoslawionanatalia.eu

Bibliografia:

  • Rzesoś Andrzej: Błogosławiona Natalia Tułasiewicz. Droga do miłości. Poznań: Wydawnictwo Flos Carmeli. 2019
  • Bugała Agnieszka: Bł. Natalia Tułasiewicz. W Bogu mieszkam cała, nawet gdy trwa wojna. Mam odwagę być świętą. [online].[dostęp 07.04.2022]. Dostępny w Internecie: https://pl.aleteia.org

Czytany 866 razy